Początki pandemii nie były łatwe dla gastronomii i prowadzonych przez restauratorów restauracji. Te istniejące musiały wyruszyć w nową, nieznaną drogę, często kosztem całkowitej zmiany istniejącego konceptu. Byli też i tacy, którzy w planach mieli otwarcie nowych miejscówek. Dla nich ten czas zapewne był najtrudniejszy, bo w takiej chwili każdy pewnie dwa razy zastanowiłby się, czy akurat teraz warto. Czasem jednak trzeba postawić wszystko na jedną kartę. I tak było w przypadku pizzerii w Koszarach. Pamiętam, jak dziś, kiedy na Facebooku zawrzało, gdy otworzyła się nowa pizzeria w Olsztynie i to w trakcie pandemii! Wszyscy jednak zachwycali się nowościami, jakie serwuje tamtejsza kuchnia. Pizza, makarony, cudowne desery – dostępne wówczas z odbiorem własnym i z dowozem. Z nadzieją czekałam, aż cały ten trudny pandemiczny czas się skończy i odwiedzimy nasze ulubione gastronomiczne miejscówki i zajrzymy do tych nowych. Również do Koszar.
Nadeszło lato, a wraz z nim mnóstwo atrakcji, które wiadomo w pierwszej kolejności trzeba zapewnić najmłodszym. Mam to szczęście, że moja starsza córka jest wielką fanką pizzy i makaronów, zwłaszcza tych mocno pomidorowych. Miesiąc temu Kuźnia Społeczna zorganizowała warsztaty z robienia pizzy właśnie dla dzieci! Czym prędzej zapisałam Kalinkę, by mogła trochę pobawić się z ciastem. Traf chciał, że warsztaty prowadzili właściciele i pracownicy pizzerii Koszary Pizza i Pasta. Sama z radością podziwiałam, jak dzieciaki z wielkim zaangażowaniem słuchały i powtarzały czynności prezentowane przez prowadzących. Poniżej wklejam Wam kilka zdjęć z Warsztatów. Ależ była zabawa! Wciąż podziwiam prowadzących, jak wspaniale poradzili sobie z taką dużą grupą najmłodszych!
Po warsztatach Kalinka zapytała mnie, czy pójdziemy do tej pizzerii, do tej Pani, która prowadziła warsztaty. Oczywiście, że się zgodziłam! I tak po wielu miesiącach w końcu dotarliśmy na miejsce! Pizzeria już nie prowadzi dowozów i można zjeść jedzenie jedynie na miejscu lub osobiście odebrać osobiście z restauracji.
Osobiście jestem wielką fanką Koszarów – uwielbiam ten design i gdybym mieszkała bliżej pewnie codziennie spacerowałabym nieopodal. W pizzerii od progu wita nas obsługa. Miła Pani pomaga wprowadzić wózek i szuka nam stolika. Jest! Młodsze dziecię zasnęło, więc mogłam w pełni celebrować tę chwilę. Od samego początku podziwiałam wspaniałe, loftowe wnętrze. Dodatkowo usiedliśmy na przeciw miejsca, gdzie wypieka się pizza i wychodzą dania z kuchni. Uwielbiam w oczekiwaniu na jedzenie podglądać, co dobrego wędruje do sąsiednich stolików. Zawsze wtedy mówię do męża: “Oooo, ale to super wygląda, następnym razem to zamówię!: Też tak macie? 🙂 Ponadto, mogłyśmy podejść z Kalinką i przyglądać się, jak powstaje pizza od początku do końca. Sami wiecie, jak czasem często trudno znaleźć zajęcie tym najmłodszym w oczekiwaniu na upragniony posiłek.
Popatrzcie, jak tu pięknie!
Restauracja ma jeszcze drugą salę na górze, ale byli w niej goście, więc nie robiłam zdjęć, by nie przeszkadzać im w ucztowaniu. Nadszedł czas, by zajrzeć do menu. A w nim mnóstwo perełek. Znajdziecie tu naprawdę spory wybór dań, a dodatkowo są też dania dnia, które się zmieniają. I desery! 🙂 Pełne menu znajdziecie na profilu pizzerii (tu wklejam Wam link: https://www.facebook.com/Koszary-PizzaPasta-108540237704971/menu )
Na przystawkę wybraliśmy klasyk: Bruschettę, czyli grillowane grzanki z salsą z pomidorów, czosnku i bazylii. Bardzo aromatyczne, lekkie. Nabraliśmy ochotę na więcej!
Na danie główne każdy z nas wybrał co innego. Ja, jako ogromna fanka pasty nie mogłam nie skorzystać z okazji i wybrałam tym razem makaron zamiast pizzy. Wybór padł na PESTO VERDE (26 zł), czyli makaron strozoprei, pesto (bazylia, płatki migdałów, orzeszki pini, pecorino romano, oliwa), pomidorki koktajlowe, płatki migdałowe, pecorino romano. Od początku widać tu, jak bardzo to danie jest przemyślane. Pesto idealnie otula makaron, wpływając w każde jego wgłębienie. Do tego przyjemna słodycz płatków migdałowych i pomidorków koktajlowych, przełamana cudownie lekko pikantnym pecorino romano. To jedna z tych pozycji w karcie, którą zdecydowanie powinniście spróbować.
Moja czterolatka wybrała RIGATONI Z PULPETAMI (26 zł), czyli makaron rigatoni, czosnek, sos pomidorowy, śmietanka, pulpety wieprzowe, pecorino romano. Sam kszatł makaronu był już wielki zachwytem dla Kalinki! Dzielnie zajadała kęs za kęsem jednak porcja była dla niej nieco za duża 🙂 Samo danie przepyszne! Miękkie, przyjemnie doprawione pulpeciki, które doskonale łączyły się z makaronem i pysznie taplały się w sosie. Dojadłam jeszcze po maluszku, bo takie smakołyki nie mogły się zmarnować!
Mój mąż zdecydowany od razu wybrał pizzę SALSICCIA Z PANCETTĄ (27 zł), a w niej: mozzarella, świeży szpinak, czerwona cebula, pancetta, salsiccia piccante (bez sosu pomidorowego). Pizza, mimo tak solidnej ilości dodatków wydała mi się bardzo lekka. Ciasto przyjemnie cienkie, delikatne, wspaniale komponowało się z dodatkami. Bardzo spodobało mi się od razu, że składniki na pizzy są tak cienko pokrojone. Zdecydowanie ułatwiało mi to jedzenie i nic nie lądowało na talerzu. Poza tym to połączenie składników – prawdziwa eksplozja smaków i aromatów! Zjadałabym ją nawet teraz 🙂
Z wielką ochotą podziwiałam desery, które pani kelnerka zanosiła gościom obok do stolika. Tiramisu słodko na mnie patrzyło, ale tym razem wspólnie zdecydowaliśmy, iż na deser zawitamy kolejnym razem. Cudowna to była podróż kulinarna! Kocham włoską kuchnie, a w takim wydaniu urzekła mnie totalnie. Jestem pewna, że Koszary Pizza i Pasta to miejsce stworzone przez ludzi, którzy kochają jeść, dobrze i prawdziwie jeść! Zresztą, jak sami o sobie piszą: “Kochamy kuchnię włoską, kręcimy pizzę, gotujemy makarony, rozlewamy wino”. Po tym zdaniu można się domyślić, jaką miłością jedzenie darzą właściciele.
My wrócimy – wy też powinniście!
Jeśli chcecie być na bieżąco, zaglądajcie na Facebooka pizzerii:
https://www.facebook.com/Koszary-PizzaPasta-108540237704971